James Carnahan [Arka]

ARKA

James urodził się w rodzinie lekarzy, w wieku czternastu lat został osierocony - ojciec, Ian popadł w alkoholizm, który narastał z każdym dniem, gdzie musiał podejmować trudne decyzje o cudzym życiu. Matka, Karen tak bardzo kochała swojego męża, że postanowiła sfabrykować dowody swojej winy i stanąć przed sądem.
Zgodzono się na ich wspólną egzekucje w komorze, James bardzo dobrze zapamiętał tę datę mimo, że czas na Arce był pojęciem abstrakcyjnym. Od tamtej pory mieszkał sam, doglądany przez przyjaciół rodziny i członka Rady, skupiając swój smutek i ból na nauce. Pod czujnym okiem opiekunów zdecydował się na zagłębianie tajemnic ludzkiego ciała. Od małego ciągnęło go do książek (nie było ich za wiele w formie papierowej) i podglądania pracy rodziców. Już w wieku osiemnastu lat asystował przy pierwszej operacji wyróżniając się nie tylko obszerną wiedzą ale i zachowaniem zimnej krwi. W wieku dwudziestu pięciu lat poślubił Jean, pomoc medyczną z którą połączyła go nie tylko pasja do ratowania ludzkiego życia ale i miłość do książek, których na stacji kosmicznej było jak na lekarstwo. Już wkrótce państwo Carnahan mogli cieszyć się nadejściem na świat swojego pierwszego potomka. Traf jednak chciał, że były to bliźniaki. Chcąc oszczędzić cierpienia sobie i Jean, zdecydował się w tajemnicy usunąć ciążę, ukrywając ten fakt powszechnym wśród społeczności kobiet poronieniem. Od tego momentu życie Jamesa zaczęło przypominać koszmar, a wyrzuty sumienia odmawiały spokojnego snu. Relacje z Jean psuły się z dnia na dzień, ale zanim przyszedł czas na jakąkolwiek sprawiedliwość czy spowiedź z win, sytuacja na Arce stawała się skomplikowana. Domyślał się już wcześniej, po przypadłościach pacjentów - ale dopiero postawiony przed faktem dokonanym zdał sobie sprawę jak bardzo jest źle. Nie wierzył w to, że przeżyją lądowanie, ani w to, że klimat na planecie będzie sprzyjał rozpoczęciu nowego życia. W dniu w którym przyszło podjąć ryzyko opowiedział wszystko Jean. To był ostatni raz kiedy się widzieli.

ARKADIA

Ziemia go oczarowała. Soczysta zieleń, jaskrawe kolory, błękitne niebo z leniwie posuwającymi się obłokami - tętniła życiem, co żwawo notował na pustych stronach zabranej przez siebie książki. Zorientowawszy się, że nie ma w obozie jego żony podjął decyzje o jej odszukaniu. Pewnej nocy, po burzliwych wydarzeniach w Arkadii, ukradkiem opuszcza bezpieczną przystań zabierając ze sobą niewielki prowiant, pistolet i torbę lekarską z medykamentami wraz ze swoim skromnym dobytkiem. W imię miłości i wyższych idei był poświęcić bardzo wiele. Przemierzał nowy świat pełen niebezpieczeństw w nadziei, że  uda mu się odnaleźć Jean, poczuwał się do obowiązku zapewnienia jej ochrony. Nie chciał dopuścić do siebie myśli, że mogłaby zginąć. Zawędrował daleko na północny-wschód, gdzie głodnego i wycieńczonego znalazła go kupiecka karawana. Postawili go na nogi z odczuwalną ostrożnością, ale pozostawali życzliwi. Wpadł w oko jednej z podróżujących z którą szybko nawiązał kontakt. Porozumiewali się po angielsku, a James podłapał kilka prostych zwrotów w rodzimym dialekcie podróżujących. Nic jeszcze nie wiedzieli o Setce, ani lądowaniu Arki, a Carnahan nie zamierzał w niczym ich uświadamiać w obawie, że go zabiją lub porzucą. Z ciekawością naukowca chłonął ich wygląd i opowiastki. Razem z nimi udał się na terytorium Azgedy, czego bardzo szybko zaczął żałować. Tak jak niegdyś stuletni bohaterowie książek i filmów, zostaje wplątany w intrygę walki o tron. Gdyby nie impuls, który nakazał mu ratować króla Marcusa to być może ruszyłby z karawaną dalej, a tak stał się idealnym kozłem ofiarnym dla nowego władcy, Idrisa. W noc przed egzekucją ucieka przy pomocy wcześniej poznanej handlarki. Od tego momentu zaczyna się jego prawdziwa przygoda w Nowym Świecie...